tag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post6689408207058764628..comments2023-08-27T06:42:03.864-07:00Comments on Brzask, czyli analiza "Zmierzchu": Rozdział V: Grupa krwiBeige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/03957405930343121577noreply@blogger.comBlogger29125tag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-74995083504828152212015-10-09T02:43:01.581-07:002015-10-09T02:43:01.581-07:00Okropne to, naprawdę. I te chore, psychopatyczne p...Okropne to, naprawdę. I te chore, psychopatyczne postacie są obiektem westchnień milionów "nastek"? W głowie mi się nie mieści.<br /><br />"I co będzie z furgonetką?"<br /><br />Serio ktoś tak nienaturalnie mówi o swoim aucie? Każdy by raczej powiedział: "Co będzie z moim samochodem?". Ewentualnie, jeśli samochód ma imię;) - można zapytać: Hej, a co z moją fieściną/skodziną? Mnie by nie przyszło do głowy, żeby o moim opelku powiedzieć: A co z minivanem? xD<br /><br />- teyAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-57098305458168687002013-03-10T12:03:04.957-07:002013-03-10T12:03:04.957-07:00Jeśli ktoś czuje się zniesmaczony, niech sobie wyo...Jeśli ktoś czuje się zniesmaczony, niech sobie wyobrazi bliską osobę- córkę, siostrę- która na tej zasadzie planuje swoją drogę życia. Ponieważ już dość się napatrzyłam na to u "tylko" przyjaciółki (nie tylko napatrzyłam, ale też najeździłam pół kraju i natłumaczyłam, ale jak grochem o ścianę), mam do szerzenia takich postaw wyrobiony stosunek. <br />Cenzura cenzurą, ale Werterem się zajęli, bo ludzie przez niego strzelali sobie w łeb, twierdząc, że to romantyczne. Tu jest "nieco bezpieczniejszy" przypadek, bo i literatura innego rodzaju i to "jedynie" patologiczne związki. Tylko oberwą na tym głupie, romantyczne małolaty. W imię wolności słowa.athanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-1151669680131732162013-03-08T01:28:48.180-08:002013-03-08T01:28:48.180-08:00...Natomiast Eschylos chciał przedstawić w "O......Natomiast Eschylos chciał przedstawić w "Orestei" zarówno Agamemnona, jak i Oresta jako postaci pozytywne. Ja natomiast zawsze kibicowałem Klitajmestrze, podobnie jak Szekspirowi "nie wyszło" przedstawienie w "Romeo i Julii" miłości doskonałej (choć i tu są interpretacje rozbieżne). Więc i tu mimo świadomości użytych środków mamy inną recepcję dzieła przez odbiorcę. Czy znaczy to jednak, że Ajschylos i Szekspir byli złymi dramaturgami? <br />To, że dla Ciebie związek przedstawiony w "Zmierzchu" jako doskonały wychodzi jako toksyczny, nie znaczy, że dla fanek "Zmierzchu" (spośród których część to chyba też dorosłe kobiety) także tak będzie. Jeśli dla Meyer rzucanie o drzwi volvo, niesłuchanie kobiety i cała reszta zachowań Edwarda jest romantyczna, męska i akceptowalna, to nie można mówić, że jej "nie wyszło". Pokazała to, co chciała pokazać jako doskonały związek. Skoro są ludzie, którzy uwielbiają Snape'a albo uważają go za "mistrza sarkazmu"...<br />Co do Biebera i Mercurego - miałem na myśli tylko pogląd, jakoby istniały jakieś obiektywne, niewzruszalne i uniwersalne sposoby oceny sztuki. Nie można powiedzieć, że jeden bądź drugi jest obiektywnie lepszy bądź gorszy, może tylko powiedzieć, że jeden podoba mi się bardziej lub mniej. Z literaturą jest analogicznie. Brak jest uniwersalnego kanonu, przecież nikt nie przestrzega zasad "Poetyki" Arystotelesa czy choćby Stendhalowskiego "zwierciadła przechadzającego się po gościńcu". Jedyne, co można powiedzieć o "Zmierzchu" to to, że mnie się nie podoba, nie lubię, etc. I tyle co do "nieudolności". <br />Co do researchu i gubienia się we własnym uniwersum - zgoda, ale to nie jest obiektywny wyznacznik. Umberto Eco też się nie popisał resaerchem w portrecie Bernarda Gui, jaki stworzył w "Imieniu Róży", a Rowling popełnia niespójności w świecie Harry'ego Pottera. Tolkien podobnie (choć tu pewnie trudniej byłoby znaleźć, no i trzeba pamiętać o tym, że jego wizja Śródziemia była w ciągłym "ruchu"). <br />Nigdzie nie jest w stanie CIEBIE zaskoczyć ;). Kogoś innego może zaskoczyła, albo komuś się podobało, że wszystko dobrze przewidział.<br />Oczywiście, że teksty disco polo i wiersze Norwida można interpretować na takiej samej zasadzie. Ustalić podmiot mówiący, sytuację liryczną, wachlarz środków stylistycznych, temat i remat wiersza. Co więcej uważam, że bliższe sobie są "Bema pamięci żałobny rapsod" czy "Malarz z konieczności" do "Ona tańczy dla mnie" niż do wierszy Śliwonika albo, dajmy na to, Rymkiewicza. I to nie jest "kpina z użycia nieodpowiedniej metody do danego surowca". Przecież po to mamy narzędzia interpretacyjne, by móc je stosować do każdego typu poezji (czy ogólniej rzecz biorąc, literatury). <br />Co do "Zmierzchu" jako prowokacji - faktycznie, to byłoby ciekawe. Ale chyba nie doczekamy czegoś takiego :).<br />Pozdrawiam i kłaniam się nisko, Wypłosz<br />PS Bez przesady z tą "dewiacją"... Bohaterowie Witkiewicza są raczej zagubieni ;).Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-203456445976203912013-03-07T23:29:40.793-08:002013-03-07T23:29:40.793-08:00Porównanie z nazizmem nie jest, moim zdaniem, nies...Porównanie z nazizmem nie jest, moim zdaniem, niesmaczne. Kontrowersyjne owszem, ale patrząc na to chłodnym okiem - eskalacja nazizmu była przerażającym epizodem, który nigdy nie powinien się powtórzyć. Znęcanie się nad kobietami i sprowadzanie ich do roli ścier do podłogi trwało od zawsze, trwa cały czas i myślę, że na przestrzeni dziejów pochłonęło dużo więcej ofiar...Nefarielhttps://www.blogger.com/profile/11778126661086860358noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-17306903842155697682013-03-07T14:09:52.862-08:002013-03-07T14:09:52.862-08:00Gombrowicz CHCE pokazać sarmacką tradycję tak, ja...Gombrowicz CHCE pokazać sarmacką tradycję tak, jak ją pokazuje, Meyer chciała pokazać wspaniały związek, ale zrobiła to tak nieudolnie, że wyszło, co wyszło. Witkacy w Pożegnaniu jesieni pokazuje całkowitą degrengoladę moralną i robi to świadomie, nie dlatego, że chciał pokazać cnotliwe społeczeństwo, ale mu nie wyszło. Nie zgadzam się z postawą żadnego z bohaterów, każdy jeden to, w mojej opinii, dewiant, ale faktem jest, że i Gombrowicz i Witkacy ŚWIADOMIE I Z ROZMYSŁEM używają pewnych środków, żeby pokazać to, na czym im zależy. Nie obchodzi mnie, czy nazwą rozpustę nową cnotą, a czarny białym, jednak robią to, co robić chcieli. <br />Obawiam się, że niejasno przedstawiam swoje poglądy, inaczej nie musiałabym tłumaczyć się tak rozwlekle, niemniej robię, co w mojej mocy. Co do Biebera i Mercurego - nie mam żadnych kompetencji muzycznych, o ile mogę to ocenić obaj są dobrzy w wybranej przez siebie kategorii, a daleka jestem od głoszenia, że jeden gatunek muzyki góruje nad drugim. Nie usiłuję nikomu wmawiać, że fantasy góruje nad obyczajówką, a horror nad romansem, więc ten zarzut wydaje mi się nietrafiony.<br /><br />Jeśli powieść napisana nieudolnie, gdzie to, co autorka mówi ma się nijak do tego, co przedstawia, gdzie nie trzyma się realiów własnego świata przedstawionego i nie zhańbiła się najbardziej podstawowym rozeznaniem w temacie (nieznajomość pór roku w Waszyngtonie chociażby), gdzie fabuła ledwie zipie i połowa rzeczy jest rozwiązywana na odwal, gdzie niczym nie jest w stanie czytelnika zaskoczyć i nie umie wprowadzić napięcia, bo i tak wiadomo, że wszystko się lukrowo rozwiąże nie jest złą książką, to przykro mi bardzo, ale nie potrafię wymyślić już nic więcej. Można zmieszać z błotem "Dziady", zresztą wcale mnie to nie oburza, ale to nie znaczy, że kategoryzacja na literaturę dobrą i niedobrą jest bezzasadna. Można też potraktować teksty piosenek disco polo jak wiersze Norwida i na takiej samej zasadzie spróbować je interpretować, ale to kpina z użycia nieodpowiedniej metody do danego surowca, która nijak nie zmienia wartości tegoż. <br /><br />Ostatecznie mogłabym uznać, że Meyer robi sobie jaja, wszelkie wywiady to gierka, a Zmierzch był czystą kpiną geniusza marketingowego, który postanowił zagrać światu na nosie i zbić fortunę na gównie. Co ani na jotę nie podnosi wartości sagi, ale przynajmniej stawia Meyer w interesującym świetle.<br /><br />Lenahttps://www.blogger.com/profile/16641849325161916249noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-65113020181613132622013-03-07T07:04:00.513-08:002013-03-07T07:04:00.513-08:00Co do pokazywania rzeczy takimi, jakimi nie są - w...Co do pokazywania rzeczy takimi, jakimi nie są - w "Trans-Atlantyku" Gombrowicz wyśmiewa polską sarmacko-romantyczną tradycję (wspomnieć można choćby ministra Kosibudzkiego) i ktoś też może powiedzieć, że tchórzliwe i konformistyczne odrzucenie polskości i własnej tradycji pokazuje jako rzekomą "wolność". "Nie-boska komedia" nazywa z kolei męczone od stuleci przez szlachtę chłopstwo i naprawdę traktowani nieludzko robotnicy (że nie wspomnę o kobietach, których emancypacyjne dążenia także nie zostały przedstawione w pozytywnym świetle) "narzędziem szatana" (Henryk nazwał nawet Pankracego "młodszym bratem szatana"). Wszystko to rzecz epitetów, tego co się komu podoba i kto gdzie stoi. <br />Nie, "Zmierzch" nie jest "obiektywnie" złą książką. Albo inaczej, jeśli "Zmierzch" jest OBIEKTYWNIE złą książką, to "Kartoteka" Różewicza jest OBIEKTYWNIE złą sztuką, a "Obłęd" Witkacego - OBIEKTYWNIE złą powieścią. <br />Analizy na tym blogu podobają mi się i celnie punktują rzeczy, które uważam za złe w tej książce, ale chyba dawać im regalia obiektywności to przesada? Nawet gdyby najmądrzejszy krytyk literacki świata totalnie zmiażdżył, dajmy na to, "Dziady", to nie przestałyby one być w moich oczach arcydziełem, podobnie jak krytyka "Ferdydurke" (a nawet taka tęga głowa jak Kisielewski nie lubił tej powieści) nie sprawia, że ta książka podoba mi się mniej. Nie widzę powodu, dla którego "Zmierzch" należałoby traktować inaczej :). Nie podoba mi się, ale nie twierdzę, że dzieje się to ze względu na to, że łamie jakieś niezwruszalne prawidła (to nie XIX wiek, dziś już nie ma literackich reguł, których by ktoś nie naruszył). <br />Nie chcę Cię urazić, ale kojarzy mi się to z usilną próbą udowodnienia, że Justin Bieber jest zgodnie z jakimś mistycznym, obiektywnym kryterium, gorszy od, powiedzmy, Freddiego Mercurego. A takiego kryterium nie ma :).<br />Z niecierpliwością czekam na replikę :).<br />Pozdrawiam i kłaniam się nisko, WypłoszAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-41055486739724850972013-03-06T14:22:33.692-08:002013-03-06T14:22:33.692-08:00Ja nie mówię, że targanie po sądach jest dobre, ty...Ja nie mówię, że targanie po sądach jest dobre, tylko, że ma miejsce, czyli, że sankcje za "nieodpowiednie" myślenie nie są reliktem przeszłości, po prostu zmieniły się kategorie.<br />Cokolwiek byłoby zawarte w tekstach czy muzyce AC/DC nie próbuje udawać czegoś innego. Problem ze Zmierzchem nie tyle leży w tym, że pokazuje chory związek, ile w tym, że chory związek nazywa związkiem romantycznym, pełnym oddania, miłości i będącym niemalże przekroczeniem ideału. <br />To dzieło, zupełnie obiektywnie, jest złą książką. Nie to, że mi się nie podoba (choć nie podoba, ale są inne książczyny, które podobają mi się, mimo oczywistej szmirowatości.) Taki Laclos pisał o chorych związkach, ale napisał to dobrze. Może się podobać, może się nie podobać, ale książka jest spójna, bohaterowie mają charakter, mają motywację i według niej postępują, że nie wspomnę o formalnym geniuszu dzieła, choć ten nie dla każdego musi być widoczny, czy istotny. Dziewczyny natomiast od czterech analiz wyjaśniają, że to dzieło jest źle napisane, źle pomyślane, niespójne i ogólnie nie wyszło tak, jak miało wyjść. Lenahttps://www.blogger.com/profile/16641849325161916249noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-31483012259913747462013-03-06T11:45:41.573-08:002013-03-06T11:45:41.573-08:00Co do cenzury - zgoda, ale mimo wszystko praca red...Co do cenzury - zgoda, ale mimo wszystko praca redaktora to coś zupełnie innego niż ściganie przez prawo. Jeśli to hiperbola, to nieprzemyślana, szczególnie w kontekście odniesienia do nazizmu.<br />Jeśli zaś chodzi o Twój przykład - w latach osiemdziesiątych działał w Los Angeles bodajże psychopatyczny morderca, niejaki Richard Ramirez, który zabił i zgwałcił 18 osób, o ile nie myli mnie pamięć. Tak się składa, że jego ulubionym zespołem było AC/DC. I czy teraz należy winić AC/DC? Uważam, że nie, tak samo, jak nie powinno się winić "Zmierzchu", bo jeśli ktoś ma słaby kościec moralny, to zawsze będzie łatwy w manipulacji. Jeśli ta dziewczyna pozwala się szarpać, to chyba nie ma do siebie szacunku, a jeśli ten chłopak szarpie dziewczynę, to nie jest mężczyzną. Nie mieszałbym do tego "Zmierzchu" - szczególnie, że nie znam jakichkolwiek socjologicznych danych mówiących o tym, jak ta lektura wpływa na ludzi. A chętnie bym coś takiego przeczytał ;).<br />Oczywiście, że dzieła zła i głupie należy piętnować, ale wszystko rozbija się o relatywizm i subiektywizm, tak więc takie działania są trudne. Bo jak wyjaśnisz, że to jest po prostu ZŁE, a nie że Ci się nie podoba. <br />Można oberwać, masz rację, ale uważam, że targanie człowieka po sądach za to, że wypowiedział się nieprzychylnie na temat danej grupy (szczególnie, gdy ta wypowiedź miała charakter literacki, gdzie niemal zawsze miesza się fikcja z rzeczywistością) jest nieeuropejskie. A ja wolę zachowywać europejskie standardy :). <br />Pozdrawiam i kłaniam się nisko, WypłoszAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-80986720926679619132013-03-06T10:26:10.482-08:002013-03-06T10:26:10.482-08:00Pardon, ale cenzura łapała się głównie tego, co by...Pardon, ale cenzura łapała się głównie tego, co było sprzeczne z aktualnie obowiązującym systemem politycznym i nie tyle stosowała sankcję, co nie dopuszczała do druku. Sankcjami zajmował się kto inny. Niedopuszczanie do druku skrajnych debilizmów nazywa się porządnie wykonaną robotą redaktora. Poza tym wydaje mi się, że akurat ściganie przez prawo zostało przez Athę użyte jako hiperbola, a w każdym razie przeze mnie zostało tak odebrane. Faktem jest, że po świecie chodzi cała masa ludzi, którzy największą głupotę łykną z uśmiechem i przyklaskiem, o ile tylko poruszy w nich odpowiednie uczucia. Niestety, ale parę lat temu byłam świadkiem, jak chłopak wyszarpał uczennicę na przerwie, a następnego dnia ona tłumaczyła koleżankom, że to przejaw jego troski, bo on ją tak kocha, a ona poszła gdzieś tam z innym uczniem, z którym akurat szarpiący pan nie był w najlepszych stosunkach. Nie wiem, czy powiedziała to natchniona Zmierzchem, czy ma tendencję do samoudręczenia, czy cokolwiek, ale mimo wszystko... I choć nie sądzę, że autorów gloryfikujących takie zachowanie w swoich dziełkach należy zaraz sadzać, to uważam, że głupotę takich dziełek należy obnażyć i napiętnować. <br /><br />A tak na marginesie - za nieodpowiednią postawę nadal można oberwać. Ot, gdyby Meyer napisała jadowity tekst wyśmiewający i mieszający z błotem homoseksualistów, to mogłaby się spodziewać co najmniej sprawy w sądzie.Lenahttps://www.blogger.com/profile/16641849325161916249noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-83241926871395488632013-03-06T05:17:01.616-08:002013-03-06T05:17:01.616-08:00Już przerabialiśmy ściganie przez prawo nieodpowie...Już przerabialiśmy ściganie przez prawo nieodpowiednich postaw przedstawianych w literaturze. Nazywało się to "cenzura". <br />Pozdrawiam i kłaniam się nisko, Wypłosz<br />PS A zestawianie "Zmierzchu" z nazizmem jest w najwyższym stopniu niesmaczne. Delikatnie rzecz ujmując. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-6544358178871375142013-03-05T13:34:06.542-08:002013-03-05T13:34:06.542-08:00Jako że nie mam wystarczających kompetencji intele...Jako że nie mam wystarczających kompetencji intelektualnych, żeby jakoś skomentować tę aberrację, jaką jest przedstawienie tej ... relacji jako true love story, to tylko ustosunkuję się do słów athy: masz świętą rację. Dodałabym do tego odczyty i kampanie uświadamiającą społeczeństwo na przykładzie Zmierzchu właśnie, jak nie wygląda normalny związek i czemu nie ma to nic wspólnego z romantyzmem. <br /><br />A tak na dobitkę. Baba lat 30 i kilka, wykształcona, przynajmniej w teorii posiada jakąś kompetencję czytelniczą, bo po filologii, mąż, dzieci. I "och, Boże, jaką piękną i poruszającą historią o prawdziwej miłości i oddaniu jest Zmierzch!". Idę sobie pokwilić cichutko pod biurkiem.Lenahttps://www.blogger.com/profile/16641849325161916249noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-13405604221889987482013-03-05T10:40:17.631-08:002013-03-05T10:40:17.631-08:00Wy się śmiejcie, ale ja mam znajomą z takim facete...Wy się śmiejcie, ale ja mam znajomą z takim facetem, wypisz wymaluj Edzio. Pare razy omal sie nie przeniosła na lepszy świat, bo psychicznie siadła :/ To jest poważny problem i moim zdaniem kreowanie takich postaw jako pozytywne powinno być w ogóle jakoś ścigane przez prawo, tak, jak nazizm.athanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-51673597790033737422013-03-04T23:07:05.871-08:002013-03-04T23:07:05.871-08:00Powinny takiego spotkać i na własnej skórze przeko...Powinny takiego spotkać i na własnej skórze przekonać się jak bardzo wspaniały jest ich chłopak<br /><br />koranoAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-72525571423236677992013-03-04T17:20:09.936-08:002013-03-04T17:20:09.936-08:00Czytałam wszystkie Wasze analizy, ale dopiero ta w...Czytałam wszystkie Wasze analizy, ale dopiero ta w pełni pokazała mi jakim potworem jest Edward. Brak mi słów na opisanie wstrętu, który teraz czuję. Po prostu brak mi słów. Podczas czytania musiałam robić sobie długie przerwy, bo nie wytrzymywałam nerwowo. Edzio budzi we mnie najgorsze emocje...<br />Już nigdy nie będę w stanie spojrzeć tak samo na moje znajome, które kochają się w tym psycholu. To jest przerażające. <br />Dziękuję za uświadamianie mnie i innych jakim tworem jest Zmierzch. Sama nigdy nie wzięłabym tej książki do ręki. Wy potraficie podać ją w całkiem przystępnej formie :)<br />Pozdrawiam,<br />FaasnuAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-82463345403393735062013-03-04T11:58:34.121-08:002013-03-04T11:58:34.121-08:00Co za durne baby piszą w necie, że marzą o Edwardz...Co za durne baby piszą w necie, że marzą o Edwardzie na miejsce ich chłopaka/narzeczonego/męża...<br /><br />MelomankaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-47136433561639890622013-03-04T10:26:43.090-08:002013-03-04T10:26:43.090-08:00Still better love story than Twilight :D
PicoStill better love story than Twilight :D<br />PicoAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-72548097563266614402013-03-04T10:09:36.237-08:002013-03-04T10:09:36.237-08:00Okej, ponieważ jestem zdesperowana wpadłam na pomy...Okej, ponieważ jestem zdesperowana wpadłam na pomysł jak to psychologicznie można tłumaczyc.<br />Edward jest socjo-psychopatą.<br />Bella wyczuwa to podświadomie - świadomie czasem trochę się go boi, czasem się na niego gniewa, jest zniechęcona.<br />Z drugiej strony jednak on ją fizycznie pociąga, więc to ją ciągnie do niego.<br />Ale on zaczyna ją przerażać - choćby w tym momencie - ale podświadomie Bella zdaje sobie sprawę z tego, że on jej zagraża, ale że i zdecydował, że chce ją stalkować, więc żeby jej nie zrobił krzywdy, godzi się na takie traktowanie.<br />Jednocześnie budzi się w niej dysonans poznawczy - on ją przeraża, ale ona idzie do niego. Dysonans jest redukowany w formie miłości/obsesji - skoro jest on dla niej zagrożeniem, a jednak ona przychodzi do niego, mimo, że nie powinna, i się z nim zadaje - znaczy jest jakiś powód. Np. Zakochała się.<br />TAA-DAAAM!<br /><br />; DHyouhttps://www.blogger.com/profile/05515809849843954240noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-68632429572353256582013-03-04T09:25:50.565-08:002013-03-04T09:25:50.565-08:00He, widziałam kiedyś taki obrazek: jaskiniowiec wl...He, widziałam kiedyś taki obrazek: jaskiniowiec wlecze swoją samicę po ziemi, trzymając za włosy i stwierdza "Wiesz, chyba cię kocham". Edzio i Bella, jako żywo!<br /><br />HaszAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-52941228453420615772013-03-04T08:43:54.162-08:002013-03-04T08:43:54.162-08:00nie od dziś wiadomo, że warsztat pisarski poznaje ...nie od dziś wiadomo, że warsztat pisarski poznaje się m.in. po tytułach... ;p<br />AdriaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-31606102519671407952013-03-04T08:42:22.083-08:002013-03-04T08:42:22.083-08:00"– W kółko to powtarzasz – zauważyłam niby to... "– W kółko to powtarzasz – zauważyłam niby to obojętnie, usiłując zignorować dziwne rozedrganie pod sercem. "<br />czym, u licha, jest rozedrganie pod sercem? Zastanawiam się nad tym, bo rozważanie, jak zachowuje się Edward, jest ponad moje możliwości. Na miejscu Belli uciekłabym jak najdalej, jakkolwiek by Edward nie wyglądał (a wg mnie sparklący się rudzielec z wyrazem twarzy jak przy bolesnym zaparciu nie jest wart uwagi ;p). Najgorsze jest to, że - czytając swego czasu "Zmierzch" - w ogóle nie zwróciłam uwagi na tę jego tyranię. Wydawał mi się po prostu zwyczajnie nieinteresujący i nie w moim typie. ;p<br />pzdr, Adria ;)<br />PS pomijając już polski KK, w USA bardzo łatwo jest uzyskać zakaz zbliżania się. Na miejscu Belli rozważyłabym tę opcję.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-9088464458970179402013-03-04T06:31:22.476-08:002013-03-04T06:31:22.476-08:00"Zatoczywszy się, uderzyłam o drzwiczki od st..."Zatoczywszy się, uderzyłam o drzwiczki od strony pasażera." - Moje ulubione zdanie z dzisiejszego odcinka <3 cały świat i wszytkie zbiegi okoliczności chcą dednąć Belkę i ukrócić nam męki, ale wredna Stefa nie daje za wygraną, ehhh...<br />Ale tak na troche bardziej poważnie, to postać Edwarda od początku nie wzbudzała we mnie żadnej sympatii, ale głupota i jakikolwiek brak intuicji/instynktu zachowawczego panny Izabelli poraża coraz bardziej. Krzyż jej na drogę i chciałoby się powiedzieć, żeby zmądrzała, ale płonne to nadzieje<br />Oczywiście dziękuję za kolejny rozdział i pozdrawiam<br />PicoAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-10712977224618442292013-03-04T06:31:14.529-08:002013-03-04T06:31:14.529-08:00Mike to jedna z niewielu postaci w Zmierzchu którą...Mike to jedna z niewielu postaci w Zmierzchu którą chciałabym spotkać w realnym świecie. Bardzo go lubię dlatego strasznie się wściekam na Belkę za jej zachowanie.<br />Co do analizy. Przy komentarzach dotyczących rozmowy w stołówce wyobraziłam sobie naszą bohaterkę z poodrywanymi kończynami, leżącą na stole przy którym siedzi Edward i konsumuje "ukochaną". Jestem nienormalna i doskonale zdaję sobiez tego sprawę. Uwielbiam wasze analizy i komentarze. Dziewczyny jesteście wielkie.<br /><br />Pozdrawiam, wasza od niedawna stała czytelniczka<br />korano<br /><br />PS: Drama Llama <3<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-6865430341082918922013-03-03T23:15:55.564-08:002013-03-03T23:15:55.564-08:00W kwestii Belki i Edzia chyba nie mam do powiedzen...W kwestii Belki i Edzia chyba nie mam do powiedzenia nic więcej, niż przedmówcy, z którymi w stu procentach się zgadzam. Jednak wczoraj rzuciła mi się w oczy jeszcze jedna rzecz, bynajmniej nie korzystna dla Stefy: jak bardzo ta kobieta nie umie wymyślać tytułów. Przede wszystkim tytuły tomów są tak obrzydliwie pretensjonalne, że chyba osiągają nowy poziom w tej dziedzinie, nawet jak na książki o wampirach - już chyba strawniejsze byłoby "Bella Swan i tajemnica Forks", rili.<br />No i tytuły rozdziałów, które osiągnęły szczyt głupoty w Przed Świtem w części Jackoba, gdzie Stefa waliła po prostu wyciętymi z tekstu wypowiedziami, które chyba miały być śmieszne i hipsterskie. Tutaj niby jest lepiej, ale i tak irytuje - ja wiem, że to jest pewien sposób, żeby nadawać tytuł od dowolnego słowa losowanego na zasadzie "dziabnij w ekran", ale to się sprawdza tylko przy jednowątkowych miniaturkach na pięćset słów! Póki co (patrząc na analizy) tylko pierwszy i czwarty rozdział mają sensowne tytuły, przy czym pierwszy jest sztampowy i maglowany tysiąc razy (wiadomo, pierwszy rozdział, pierwsze spotkanie...), ale niech tam, ujdzie w tłoku.Niofomunehttps://www.blogger.com/profile/01552953056184490352noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-62611054171171174752013-03-03T14:37:57.983-08:002013-03-03T14:37:57.983-08:00Ha, ha! Widzę, że nie tylko BUS miał dzisiaj probl...Ha, ha! Widzę, że nie tylko BUS miał dzisiaj problem z wyanalizowaniem xD<br /><br />Ja pierdzielę, to jest chore. Przecież każda normalna kopnęła by go w marmurowe jajca i opluła na odejście. <br />Ja... pierdzielę... Markwiahttps://www.blogger.com/profile/10058055479559987363noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4513323679536834745.post-47915784538740537242013-03-03T14:11:46.818-08:002013-03-03T14:11:46.818-08:00Jednym z moich ulubionych wątków Zmierzchu jest uo...Jednym z moich ulubionych wątków Zmierzchu jest uodpornienie się na krew Belci. Najpierw nazywa ją ,,swoją własną odmianą marihuany" (czy coś w tym stylu), a już dwa tomy później spokojnie opatruje jej zranienie, bo ,,jego ciało broni się przed takim bólem, jakim byłaby utrata jej". To jest bez sensu. Jeśli Stefa porównuje Edzia do narkomana, to powinna się tego trzymać do końca (wiem, wiem - tu wszystkie wątki trwają dopóki autorka o nich pamięta). A nigdy nie zdarzyło mi się usłyszeć o narkomanie, którego ciało automatycznie rzucałoby się do ucieczki na widok narkotyku, bo ,,nie byłoby w stanie znieść bólu, jakim jest niszczenie samego siebie".<br />Chciałbym posiadać takie moce jak Stefa w swoim świecie. Gdy jakaś cecha jest potrzebna - pojawia się, gdy staje się przeszkodą - znika. A do tego choćbym topiła w rzece noworodki, ludzie i tak by mnie uwielbiali. Żyć, nie umierać!Tamtarohttps://www.blogger.com/profile/08028619098773236702noreply@blogger.com